Siła wyższa (serial 2011) godziny emisji w telewizji, obsada, kiedy leci i gdzie obejrzeć

Opis (streszczenie): U buddystów z powodu kleptomańskich praktyk Zosi nowe przedmioty zmieniły miejsce, ale zamiast ogólnego oburzenia i awantury, wszyscy tylko zgodnie uznają, że będzie im tego brakowało. Uczucie Helskiego i Teresy ma bardzo nieoczekiwany finał. Agata i Ala, przy pomocy Bazylii, robią wszystko, żeby pogodzić Tomasza i Dorotę i naprawić im krzywdy wyrządzone kłamstwami i intrygami. Wydaje się, że Tomasz będzie nieugięty, mimo że cierpi z powodu rozstania z Dorotą. Dorota cierpi podwójnie i rozmyśla, czy nie wstąpić do klasztoru. Przeciw temu żywo protestują mnisi. W akcję pogodzenia kochanków włączają się Borys z Kingą. W nich ostatnia nadzieja. Kościelnym kursantom udało się zmanipulować reportaż, doprowadzić do usunięcia niewygodnych wypowiedzi, a teraz starają się nie dopuścić, żeby to zakonnicy obejrzeli. Doprowadzają do awarii telewizora, a skutki tego okazują się straszne. Mimo wszystko próbują wyłudzić dyplomy ukończenia kursu naprawy moralnej. Uważają, że im się należą, skoro za pobyt w klasztorze słono zapłacili. Starania kończą się fiaskiem, mnisi są nieprzejednani, a pieniądze za kurs zwracają. Jednak efektem tego kursu niezupełnie jest fiasko. Cud, a właściwie "siła wyższa", widać się zdarza.

Opis (streszczenie): Ala ma kłopoty z chemią. Agata zastanawia się, w jaki sposób pomóc siostrze. Najlepsza z metod - stara jak świat - to wzięcie na litość, a Ala się jak najbardziej "łapie w targecie" pokrzywdzonej przez los: rodzice się rozwiedli, ojciec zmienił wiarę, a do tego przymusza dzieci do życia na wygnaniu - z buddystami. Niestety, jej rady doprowadzają do pojawienia się w ośrodku buddystów szkolnej wizytacji. Poszlaki zdają się potwierdzać podejrzenia nadgorliwych wizytatorek i te dochodzą do wniosku, że Mala to ośrodek rozpusty i wyuzdania, a nawet obrazy uczuć religijnych. Tomek jest zdruzgotany; pokochał kobietę, która rozkochała go w sobie tylko po to, żeby się zemścić za jego brata. Tymczasem Dorota jest jeszcze bardziej załamana; pokochała Tomasza, choć jej zamiarem było tylko dać mu nauczkę za brata. Miłość Kingi i Borysa po dotychczasowych burzliwych przejściach nabiera nowego wymiaru i dochodzi do zaskakującego rozstrzygnięcia. Politycy starają się za wszelką cenę poprawić swój wizerunek przed zakończeniem kursu, bo co do jego efektów nie mają złudzeń. Sprowadzają ekipę telewizyjną, żeby własny udział przedstawić w korzystnym świetle. I wszystko by się udało, gdyby nie pomysł uzyskania wypowiedzi ojca gwardiana, który jak wiadomo kłamać nie umie. A kiedy dołożyć do tego szczerość wypowiedzi i brak owijania w bawełnę siostry Bazylii, to pomysł z poprawieniem wizerunku polityków poprzez telewizję nie do końca wypalił. Na szczęście dla polityków dziennikarze też czasem nieczyste zamiary mają i potrafią wykorzystać okazję, żeby iść po swoje. Tyle że to kosztuje. Helski podejrzewa, że Urszula jest kobietą jego życia. Ponieważ jednak stałego związku się boi, szuka przeszkód formalnych, ale jak na złość i katolicka, i buddyjska strona, zgodnie jak nigdy, uznają, że przeszkody da się pokonać. W dodatku Ga, buddyjskim zwyczajem, stawia przedślubny horoskop, którego wynik samego mistrza wprawia w osłupienie. Załamana Dorota postanawia pomóc w temacie kłopotliwych wizytatorek. Łamie zakaz Tomka, żeby nie ważyła się nawet zbliżać do bram Mali. Tomek na jej widok oddala się szybkim krokiem w przeciwną stronę.

Opis (streszczenie): Dorota spędza z Tomkiem noc w Mali. Jej poranne potajemne wyjście zauważa Agata. Dziewczyna obawia się, że Dorota coś knuje. Gwardian próbuje wcielić w życie ideę franciszkańskiej miłości bliźniego, ale obiekt tego uczucia, czyli czterej politycy, starają się sprawdzić w praktyce, jak daleko sięgają granice tej miłości i wyrozumiałości. Pozostali mnisi podchodzą sceptycznie do tego eksperymentu, ale obowiązuje ich posłuszeństwo. Wykonują zatem polecenia ojca Jana w taki sposób, żeby nawet wyrozumiałość dla ludzkich niedostatków była na swój sposób dolegliwa. Urszula wprowadza dalsze porządki w życiu Helskiego, tym razem maluje ściany na komisariacie. Tomek, po wyjątkowej nocy, trafia na wyjątkowy dzień w ośrodku, ale zupełnie innej kategorii niż noc z Dorotą. Kursantki robią awanturę Adamowi. Zaraz dojdzie do rękoczynów. W tym czasie on sam jest atakowany przez własne córki. Bazylia nie akceptuje relacji Doroty z Tomkiem, nie dość że bez sakramentu, to na dodatek z innowiercą. Nie wiedząc zupełnie co ma robić w tej sytuacji, przeprowadza ostrą rozmowę z górą. A ponieważ góra jej nie podpowiada, postanawia załatwić tę sprawę sama. Ojciec Jan politykę miłości wprowadza nie tylko na gruncie klasztornym. Ponownie wysyła ojca Roberta do Mali. Tym razem nie jako szpiega, ale posłańca ekumenicznej współpracy. Efekty są niezwykłe. Agata i Ala, widząc jak zacieśnia się związek Tomka z Dorotą, postanawiają przeprowadzić wywiad jej temat i jak najszybciej wyeliminować ją z życia ojca. Na pierwszy ogień idzie siostra Bazylia. Opinia nie jest sprawiedliwa, ale Bazylii przyświeca wyższy cel. Efektem działań przeprowadzonych przez córki Tomasza są dwa złamane serca. Nie wiadomo, które bardziej.

Opis (streszczenie): Zakonnicy zastosowali wobec ostatniego przewinienia kursantów karę odwrotną do spodziewanej przez nich. Budzi to w nich podejrzenie, czy aby za decyzją mnichów stoją prawdziwe intencje. Kierując się swoimi prawdami i zasadami życiowymi uznają, że to wybieg, który ma uśpić ich czujność, nim mnisi uderzą, stosując prawdziwą karą. W ośrodku buddyjskim pierwsze zwycięstwo rewolucyjnej teorii Adama (którą sprawdził w praktyce) - wystarczy ćwiczyć, ćwiczyć i ćwiczyć, a sukces na giełdzie murowany. Osłupiały Tomek nie wie, co powiedzieć, bo nie przypomina sobie, żeby kiedykolwiek w tym miejscu głosił podobną teorię. W stan osłupienia u buddystów została również wprawiona Dorota. Przez wyznania Tomka skierowane do niej. Niby zgodne z jej planem, ale jednak z jakiegoś powodu Dorota jest w szoku. Odkąd Urszula jest z Helskim, komisarzowi wydaje się, że śni. Spotkał kobietę idealną, której niezwykłość polega na tym, że ona go w ogóle nie chce zmieniać. Pomiędzy Borysem i Kingą dochodzi do gigantycznej awantury z powodu różnicy zdań na temat roli kobiety w życiu mężczyzny, co ma niejaki związek z Urszulą i Helskim. Do Doroty dociera, kim jest w związku z tym, co trochę zrobiła (a chciała jeszcze więcej zrobić) Tomkowi. Kompletnie rozbita, nie mogąc sobie znaleźć nigdzie miejsca, odwiedza go w ośrodku Mali.

Opis (streszczenie): W ośrodku buddyjskim poruszenie; jeden z kursantów, Adam, typowy japiszon i młody wilczek ćwiczy tsalungi nawet w przerwach. Jak się szybko okazuje, jego nadgodziny na macie nie były przypadkowe. Starsza córka Tomka ma nowy plan; postanawia poszukać sobie wśród kursantów męża. Ma to ścisły związek z tajną informacją o ojcu, przekazaną jej przez Dorotę. Wybór pada na Adama, któremu nawet przez sekundę nie zaświtała myśl, że szuka żony. Uczestnicy klasztornego kursu zmagają się z pokutnym postem. Głód okazuje się silniejszy od woli duchowego oczyszczenia, więc zamiast skupiać się na mistyce ćwiczenia, rozpaczliwie szukają czegoś, co nadawałoby się do jedzenia. Nawet jeśli to coś ma cztery łapy, nie za dużo mięsa w sobie i stara się uciec. Franciszkanie wraz z Bazylią są zbulwersowani działaniami Doroty, które mają na celu zamknięcie ośrodka buddyjskiego. Mnichów najbardziej przerażają sposoby, po jakie sięga oraz fakt, że znajduje w tym przyjemność. Urszula zamieszkała u Helskiego i oprócz porządków dzieli się z nim wiedzą na temat dziedzin życia, które na wschodzie są uznawane za sztukę. Przy okazji informuje go, że teraz wszystko będzie inaczej. Helski, typ męskiego zabijaki samotnika, czuje się lekko zaniepokojony tą informacją. Bazylia spędza coraz więcej czasu w towarzystwie Ga. Mimo że mistrz buddyjski działa na nią kojąco, a rozmowy toczą się głównie wokół religii, Bazylia nie jest pewna, czy nie popełnia jakiegoś nadużycia wobec wiary katolickiej i dzieli się swoimi obawami z ojcem Janem. Ktoś włamuje się do klasztornej spiżarni, co Bazylia uznaje za skrajną profanację klasztoru. Podejrzenie kieruje się w konkretną stronę, tym bardziej że grupa podejrzanych zapada nagle na gastryczne dolegliwości, dowodów jednak brak. Policja się w śledztwo nie miesza, więc braciszkowie biorą sprawę we własne ręce i łapki. Tomek próbuje zorganizować sam na sam z Dorotą, w ośrodku okazuje się to jednak niemożliwe. Postanawia więc zaaranżować kolację w pierogarni i tam spokojnie z nią porozmawiać. Właściciele lokalu dobrze pamiętają pierwsze działania Doroty względem buddystów, więc Dorota zamyka im buzie, przekupując ich. Po wspólnej kolacji Tomek zwierza się Ga, że odkąd Dorota pojawiła się w jego życiu, buddyzm mu nie wystarcza. W odpowiedzi, mistrz spokojnie oświadcza Tomaszowi, że miłość to dobra rzecz.

Opis (streszczenie): Po nocnej libacji goście trafiają w opłakanym stanie do klasztoru. Mnisi zbierają kursantów w kościele i udzielają im ostrej reprymendy. Po raz kolejny karą jest post. Lecz tym razem ścisły. Na ostrym kacu pokuta wyznaczona przez mnichów wydaje się do przyjęcia, jednak wraz z upływem czasu politycy szukają sposobu, jak poradzić sobie z uciążliwym postem. Urszula po konflikcie z mistrzem buntuje się, opuszcza ośrodek buddyjski i odwiedza Helskiego. Mieszkanie komisarza, który mieszka sam i nie stroni od alkoholu, pozostawia wiele do życzenia, albo sprzątania. Urszula, wykorzystując nagły wyjazd komisarza na akcję, wprowadza - i to dosłownie - swoje porządki w jego domu. Pod innymi względami jest jednak bliska ideału. Wojciecha dopadają poważne wątpliwości, że jest śmieszny z tą swoją skrupulatnością (z której do tej pory był dumny) w obliczu skali grzechów będących udziałem kursantów, których on osobiście nie pojmuje. Jak się okazuje nie tylko brat Wojciech ma obawy, czy całe ich małe zgromadzenie w ogóle komukolwiek jest potrzebne. A tymczasem nie wiedząc nic o targających Wojciechem rozterkach, kursanci z nową siłą i energią kombinują, jak zdobyć to, czego w klasztorze im zakazano. Dorota kontynuuje ćwiczenia u buddystów, a Bazylia pełna obaw o siostrę, że ćwicząc z buddystami oddala się od wiary ojców, odwiedza mistrza, żeby o tym porozmawiać. Ale jest jeszcze coś, co równie mocno niepokoi Bazylię.

Opis (streszczenie): Ojciec Jan ma poważne problemy zdrowotne, ale jego brak wiary w lekarzy i lęk przed szpitalem wyklucza zastosowanie medycyny. Zakonnikom pozostaje tylko modlić się o powrót ojca Jana do zdrowia, co też czynią żarliwie (wespół z kursantami). Dorota zaczyna lekcje u buddystów. Nie wiedzieć czemu, na zajęciach z mistrzem Ga dopytuje się, co on sądzi na temat biznesu. Urszula, przeciwna udziałowi Doroty na kursie, głośno wypowiada swoją opinię. Ojciec Jan wciąż leży złożony chorobą. Lekarzowi, którego wezwano w związku z tą przykrą okolicznością, odmawia pójścia na badania, uciekając się do wymówki: "u nas wiara jest najważniejsza, rozum potem". Niespodziewanie z pomocą lekarską przychodzi buddyjski mistrz, który, odkąd zakosztował kuchni Bazylii, jest w klasztorze coraz częstszym gościem. Bazylia w dowód wdzięczności postanawia pana Ga ugościć w sposób specjalny, ale źle trafia z doborem menu. Choroba gwardiana odwraca uwagę od adeptów moralności, z czego oni natychmiast korzystają w sposób z moralnością niewiele mający wspólnego. Urszula czuje się odsunięta i lekceważona przez mistrza. Nieoczekiwanie Helski staje się obiektem zwierzeń. Urszula odkrywa w gliniarzu poetyckie skłonności i nabiera przekonania, że ma przed sobą człowieka niezwykłego. Zapomina przy nim o buddyjskiej ascezie i po raz pierwszy od lat sięga po alkohol. Kursanci, wykorzystując zamieszanie w klasztorze z powodu choroby ojca Jana, urządzają sobie w knajpie u Borysa małą integrację z dużą ilością alkoholu. Tego mnichom jest już zdecydowanie za wiele.

Opis (streszczenie): Dorota niespodziewanie dla wszystkich (ale zgodnie ze swoim nowym planem) porzuca habit zakonnicy, zmienia wizerunek na bardzo kobiecy i zjawia się w ośrodku buddyjskim. Nieprzypadkowo wyciąga przyjazną dłoń do Agaty, która z całego serca życzyłaby sobie ubezwłasnowolnienia ojca. Niejako przy okazji, stosując wszystkie znane kobietom od pokoleń metody, tłumaczy się z małych ataków terrorystycznych (trochę naginając przy tym prawdę) i próbuje nawiązać bliższą znajomość z Tomkiem, opowiadając łzawą historię swojego życia. Wydaje, się, że rybka połknęła haczyk. W zakonie nowe zmiany. W czasie, kiedy Dorota zamierza uczestniczyć czynnie w buddyjskich zajęciach, zakonnicy zapraszają buddystów na niedzielną mszę. Z tego pozornie ekumenicznego gestu najbardziej korzysta Tashi Ga, który wskazanie "głodnego nakarmić" zdaje się rozumieć w sposób dosłowny i zaczyna się stołować u mnichów. Oprócz wędrówek po okolicy z zawiązanymi oczami i codziennie innym przewodnikiem ojciec Jan zarządził post od dziś; kursanci mają się skupić wyłącznie na strawie duchowej. Ale kursanci nie w ciemię bici i swoje metody mają, żeby pościćinaczej. Zakonnicy dają swoim gościom szansę poprawy i starają się zmusić ich w niebanalny sposób do współpracy, co się okazuje trudnym wyzwaniem dla wszystkich. Gdy jednak chodzi o osiąganie doraźnych korzyści, nawet polityczni przeciwnicy potrafią się porozumieć.

Opis (streszczenie): Dorota wymyśla coraz to nowe sposoby, jak dopiec buddystom. Ma w tym swój prywatny interes. Jej zapalczywość, większa niż wszystkie krzyżowe krucjaty razem wzięte, trochę przeraża Bazylię i ojca Jana. W ośrodku buddyjskim Tomek zadaje kursantom proste pytanie: po co właściwie przyjechali na ten kurs, skoro każdy z nich po parę razy złamał regulamin? Może więc bardziej pasowałaby im sekswycieczka do Tajlandii? Spotkanie kończy się totalnym niezrozumieniem po obu stronach, a oburzony mistrz Ga zawiesza lekcje. Mnisi franciszkańscy uświadamiają sobie skalę trudności zadania, jakie wzięli na siebie organizując kurs. Bo jakże tu dorosłych, ukształtowanych ludzi, którzy tylko do siebie zgarniać potrafią i nogi innym podstawiać, nauczyć od nowa, co czarne jest, a co białe? I że jak ludzie współpracują, wszyscy wygrywają, a jak na złość sobie robią, wszyscy tracą? Oświadczają przybyłym, że żarty się skończyły, a jak ktoś kursu nie zaliczy, to nie omieszkają przekazać tej informacji prasie. A to chyba stoi w sprzeczności z założeniami kursantów, nieprawdaż? Politycy powoli zaczynają rozumieć, że sielanka się skończyła, a kurs, na jaki przyjechali zdobyć - nie oszukujmy się - certyfikat moralności w celach czysto propagandowych, to poważniejsza sprawa niż sobie zakładali. Mnisi postanawiają, że kursanci muszą nauczyć się służby i pomocy społeczeństwu, wszak po to zostali wybrani, żeby służyć im, a nie sobie. Sposób wprowadzenia tych zaleceń w życie wydaje się nieco hardcorowy. W ośrodku buddyjskim też drastyczne zmiany następują. Mistrz Ga całkiem cierpliwość do biznesowej grupy traci, przechodzi więc na medytację w marszu. Rosnące narzekania przemierzających parokilometrową pętlę kursantów, cichną nagle, gdy z przeciwnej strony politycznych kursantów mijają, z zawiązanymi oczami potykających się na kamieniach, z jednym tylko zziajanym przewodnikiem przodu i surowym mnichem, poganiającym ich z tyłu brzozowymi witkami. Bazylia w trosce o siostrę i jej życie bez miłości, próbuje ją wyswatać z komisarzem Helskim, ale zamiast przyjemnego spotkania wychodzi całkiem niezła awantura między obojgiem. Ojciec Jan też próbuje za pomocą franciszkańskich argumentów wytłumaczyć Dorocie, że miłość jest najważniejszą rzeczą w życiu i że bez niej trudno się żyje. Miłość! Że też Dorota nie wpadła wcześniej na to, że przed miłością mało kto może się obronić, także jej wróg.

Opis (streszczenie): Do mnichów przybywają kursanci - czterech polityków, każdy z innej opcji, nawet jeden postkomunista, bo socjaldemokrata wszak może być wierzący. Mnisi, przy czynnym udziale Doroty, opracowują plan kursu i dzielą się rolami, próbując wdrożyć polityków do surowego trybu życia. Ziarno pada jednak na skrajnie nieurodzajną glebę. Kursanci, owszem, rozumieją, że trzeba trochę w kościele posiedzieć, bez tego się nie obejdzie, ale żeby tak ciągle modlić się i medytować, jak jeszcze za to się płaci, no, bez przesady. W dzień karnie podporządkowują się regułom kursu, wieczorem postanawiają się nieco wyluzować, bo choć w sprawach polityki są wrogami i jeden drugiego w łyżce wody by utopił, to napić się razem w egzotycznej scenerii zawsze przecież można. Wybucha skandal, mnisi sądzą, że kurs skończył się, zanim na dobre zaczął, ale czeka ich niespodzianka. Dorota, która już odzyskała dawną formę, ze zdwojoną energią zabiera się do organizowania życia w klasztorze i do realizacji planu zemsty. A ponieważ zraniona kobieta potrafi być nieobliczalna, jej odwet powoli przeradza się w małe terrorystyczne ataki wymierzone w buddyjski ośrodek. Buddyści obok ćwiczeń i trudności w postępach na ośmiorakiej ścieżce duchowego rozwoju, ze zgrozą odkrywają, że mają wśród siebie złodzieja; każdemu ginie coś cennego, atmosfera robi się bardzo nieprzyjemna. Tomek wzywa byłego komisarza Helskiego, dla którego takie zadanie to "pikuś"; sprawcą okazuje się ktoś, kogo nikt by nie podejrzewał. W trakcie konfrontacji Tomek z niedowierzaniem słucha, co jego kursanci robią wieczorami. Tymczasem przed klasztorem dochodzi do milczącego protestu mistrza Ga. Demonstracja niespodziewanie zamienia się we wspólną, niemą modlitwę ponad podziałami.

Opis (streszczenie): Mnisi, mocno przerażeni, usiłują jakoś się przygotować do ewentualnego przyjazdu swoich kursantów, co podwójnie jest trudne, bo i środków, i umiejętności nie mają. Dorota tymczasem przez internet nabór kandydatów prowadzi, wystawiając ofertę klasztoru na licytację. Oferta ma same zalety: brak wygód, surowe warunki, spanie na drewnianych pryczach z siennikami oraz największą - dyplom moralności. Młodsza córka Tomasza cierpi na ostry syndrom odrzucenia w szkole. Agata, ekspertka od życia towarzyskiego, postanawia pomóc siostrzyczce i w jedynym lokalu w okolicy, pierogarni połączonej ze stacją benzynową, organizuje imprezę integracyjną dla nowych koleżanek Ali. Imprezka wymyka się do tego stopnia spod kontroli, że Tomek zgłasza zaginięcie córek i sam ich szuka po okolicy, a kiedy wreszcie odnajduje, grono imprezowiczek przedstawia godny pożałowania stan, adekwatny do spożycia dużej ilości piwa wymieszanego z tequilą. Kto miał rację? Ojciec z pretensjami do córki o rozpijanie nieletnich, czy Agata z autorskimi metodami integracyjnymi? Ale to nie koniec problemów Tomasza. Po powrocie do ośrodka z bardzo letnimi nieletnimi, już od bramy atakują go wstrząsające wieści. Franciszkanie, pewni, że do tych ich eremickich warunków nikt nie przyjedzie, z rezygnacją idą do jadalni zapoznać się z przedstawionymi przez Dorotę wynikami internetowego naboru. W miarę słuchania ich niedowierzanie przeradza się w szok. Szok przeżywa również sama Dorota. Ale z zupełnie innego, prywatnego powodu. Na spacerze z psem ujrzała ducha z niedalekiej, bardzo bolącej przeszłości. Ten niespodziewany widok obudził w niej żądzę odwetu.

Opis (streszczenie): Do buddyjskiego ośrodka przybywa czworo uczniów. Z trudem przystosowują się do dyscypliny i skromnych warunków zakwaterowania. Z tupetem przynależnym mieszczuchom z klasy biznes chcą mieć wszystko od razu. Najdalej po kilku godzinach ćwiczeń spodziewają się "złapać Buddę za nogi", a wieczorem oblać sukces paroma dobrymi drinkami, a jak się uda, to jeszcze podsumować udany dzień jakimś erotycznym podbojem. W końcu płacą, więc wymagają. Przerażony szpieg, brat Robert, boi się, że niechcący popadnie w religijne odstępstwo. Do ćwiczeń duchowych jest przyzwyczajony, specjalizuje się w wielogodzinnym leżeniu krzyżem, więc od razu zostaje prymusem kursu, co powoduje silną konfuzję. Dodatkowo brat Robert, który jest przystojnym mężczyzną, staje się obiektem zainteresowania kursantek. Tymczasem w klasztorze dochodzi do budowlanej katastrofy, wali się jedna z wież. Nie dość, że cały klasztor jest w opłakanym stanie, to jeszcze wydarza się taka tragedia. Braciszkowie są załamani, nie mają pieniędzy na remont. Nieoczekiwanie przychodzi im z pomocą niedoszła samobójczyni - Dorota. Znakomicie wykształcona i obyta w wielkim świecie kobieta wpada na genialny w swojej prostocie pomysł, będący odpowiedzią na zapotrzebowanie rynku - odpłatne kursy doskonalenia duchowego. Mnisi nie bardzo wierzą, że ktokolwiek przy zdrowych zmysłach da się na ten pomysł namówić, ale nie mają wyjścia, muszą całkowicie zawierzyć Dorocie, która uważa, że wcielając jej pomysł w życie, klasztor szybko zarobi na remont.

Opis (streszczenie): Humorystyczne spojrzenie na wiarę i religijność Polaków. Serial szanuje wrażliwość widzów, zachęca do refleksji. Akcja rozgrywa się na głębokiej prowincji w pobliżu klasztoru franciszkanów, gdzie powstaje ośrodek buddyjski. Nieoczekiwanie dla obu stron, te dwa tak odmienne światy zaczynają się wzajemnie przenikać. Ale początki przypominają raczej wojnę podjazdową dwóch wrogich armii. W podupadającym klasztorze na pustkowiu wiedzie spokojny żywot czterech mnichów: gwardian Jan oraz bracia Wojciech, Jerzy i Robert. Prowadzeniem gospodarstwa zajmuje się mniszka Bazylia, a pomaga jej przygarnięty jąkała Franek. Wkrótce w prowincjonalnym klasztorze - wprost z wielkiego miasta - pojawia się rodzona siostra Bazylii, Dorota, która przeżywa kryzys. Po stracie posady w dużej korporacji, próbowała nawet popełnić samobójstwo. Tymczasem nieopodal, w wyremontowanym ośrodku wczasowym, powstaje buddyjski ośrodek. Właścicielem jest Tomasz, do niedawna biznesmen, który postanowił przewartościować swoje życie. Sprowadza się tu wraz dwiema córkami: licealistką Alą i wyrzuconą z uczelni Agatą. W ośrodku witają ich mistrz Tashi Ga i jego asystentka Urszula. Spore zamieszanie powoduje zbuntowana Agata, która nie wyobraża sobie życia na tym pustkowiu, bez dyskotek i nocnych klubów. Postanawia więc zrobić na złość ojcu i ucieka od niego, szukając schronienia właśnie w klasztorze, gdzie domaga się ochrony przed religijnym i ojcowskim prześladowaniem. A w klasztorze rozmowy o buddyjskim ośrodku wywołują wielką trwogę. Mnisi są przerażeni bliskim sąsiedztwem innowierców. Po pierwszych nieudanych próbach krucjat, postanawiają zatem bliżej poznać wroga, przenikając w jego szeregi. W tym celu wysyłają na przeszpiegi brata Roberta. Przebrany w cywilne ubranie szpieg zakonników, zapisuje się na kurs w buddyjskim ośrodku.