Emisja Wschód będzie miała miejsce (premiera, powtórka):
Program TV na 21 listopada 2024 (Czwartek)Opis (streszczenie): Obecny tytuł to Wschód, poprzednio Nasz Wschód. Zawartość merytoryczna nie ulega zmianie, jest to kontynuacja tematyki prezentowania losów Polaków na dawnych ziemiach Rzeczypospolitej.
Czas trwania: 15min. / 2024 / magazynOpis (streszczenie): Cykl reportaży realizowany na Kresach, głównie na Ukrainie. Ten program przybliża mieszkańcom naszego kraju miejsca urodzenia ich dziadów i pradziadów, pokazuje historię krainy, która przez wieki była częścią naszej Ojczyzny. Za wschodnią granicą pozostały bowiem pamiątki naszej przeszłości, pozostały groby naszych bliskich i narodowych bohaterów. I ten cykl ma to pokazywać i o tym przypominać, że tam była (i jest) Polska. To właśnie przy okazji realizacji programu telewizyjnego "Wschód (wcześniej program nosił tytuł Studio Wschód) narodziła się akcja MOGIŁĘ PRADZIADA OCAL OD ZAPOMNIENIA, akcja ratowania polskich nekropolii na Wschodzie. Działania młodzieży na rzecz Kresów swoim patronatem objął Prezydent RP. Wokół naszego programu telewizyjnego narodził się ruch społeczny, w którym dziś bierze udział wiele dzieci i młodzieży z Dolnego Śląska. Dla młodego pokolenia ten program jest prawdziwą lekcją historii. Młodzież z własnych oszczędności wyjeżdża w czasie wakacji na Kresy, pracuje przy porządkowaniu wielkich historycznych nekropolii i małych wiejskich zrujnowanych, rodzinnych cmentarzy, na których często nikt od wyjazdu Polaków nie zapalił nawet jednej świeczki. W ramach tej akcji dolnośląska młodzież uporządkowała na Ukrainie ok. 200 polskich cmentarzy. Udokumentowano, sfotografowano i opisano ponad 100 tys. mogił i pomników. Cykliczny program Wschód pokazuje historię Kresów, ale również współczesne zjawiska, jakie zachodzą u naszych sąsiadów, tworzone są pozytywne relacje między Polakami i Ukraińcami, między lokalnymi władzami samorządowymi Polski i Ukrainy, nawiązywana jest współpraca między szkołami w obu krajach. Ponadto zawarto 14 umów o bliźniaczej współpracy między miastami z Polski i Ukrainy. Ten program scala rodziny, które pogubiły się podczas dziejowej zawieruchy, przypomina, że korzenie kilku milionów obywateli naszego kraju wywodzą się właśnie stamtąd. Poprzez ten program łączymy Kresowian porozrzucanych po całym świecie. Dzięki naszemu programowi wielu naszych Rodaków z Polski odnalazło swoje rodziny na Kresach. Autorką cyklu jest Grażyna Orłowska - Sondej.
Opis (streszczenie): FATIMA - ORĘDZIE WCIĄŻ AKTUALNE
Czas trwania: 12min. / 2012Opis (streszczenie): Cykl reportaży realizowany na Kresach, głównie na Ukrainie.
Emisja Wschód miała miejsce:
Opis (streszczenie): Program realizowany w Żytomierzu, położonym w środkowej części Ukrainy. Polacy tu żyli od wieków. Tutaj zachowała się jedna z największych kresowych nekropolii, założona w 1762 roku, jeszcze za czasów Pierwszej Rzeczypospolitej. Wtedy zlokalizowana była poza miastem. Dziś stary cmentarz znajduje się w centrum Żytomierza. Spoczywają tu wielkie ziemiańskie rody: Olizarów, Załęskich, Woroniczów. Pochowany jest wybitny kompozytor Juliusz Zarębski, rodzice Ignacego Jana Paderewskiego, krewni Stanisława Moniuszki i Józefa Ignacego Kraszewskiego. Przetrwało wiele okazałych pomników, wybitnych duchownych związanych z Wołyniem. Cała historia Kresów zamknięta jest w kamiennych tablicach. Na wielu z nich napisy w języku polskim. W czasach radzieckich, zabytkowe mogiły były stale niszczone. Z pomników zdejmowano krzyże i religijne symbole. Zakazano pochówków. Pogrzeby odbywały się pod osłoną nocy. Nie udało się jednak zlikwidować tej nekropolii. Przetrwała do naszych czasów. Dziś jest odnawiana i porządkowana. W pierwszych dniach listopada gromadzą się tu nasi rodacy, aby oddać hołd swoim przodkom, spoczywającym na tej ziemi. Tak jak w Macierzy obchodzą Dzień Wszystkich Świętych. W nabożeństwie uczestniczy kilkaset osób. Grobami najsłynniejszych rodaków opiekują się uczniowie Polskiej Sobotniej Szkoły im. Ignacego Jana Paderewskiego. Mimo wojny i codziennych alarmów przychodzą tu, aby uporządkować groby, zapalić znicze. Na polskim cmentarzu pojawiły się pierwsze mogiły poległych na froncie. Nieopodal znajduje się cmentarz wojskowy, na którym pochowano wielu żołnierzy z polskim rodowodem. Ich rodziny mieszkają tu od dziada, pradziada. Teraz oni walczą w obronie Ukrainy. Mówi o tym Aleksander Piwowarski przedstawiciel Żytomierskiej Obwodowej Administracji Wojskowej. Polskie krzyże w Żytomierzu rozsiane są po wszystkich cmentarzach.
Opis (streszczenie): Program realizowany w wojennej Ukrainie, gdzie wiele rodzin straciło już swoich synów, ojców i mężów. Cmentarze pełne są niebiesko - żółtych flag, które powiewają na grobach bohaterów. W każdym większym mieście powstała aleja pamięci. Wielki ból dotyka osoby, których bliscy uznani zostali za zaginionych. Całymi miesiącami czekają na ich powrót. Organizacje społeczne, dziennikarze, wolontariusze, angażują się w poszukiwanie tych, którzy przepadli na wojnie bez wieści, albo trafili do rosyjskiej niewoli. W Rozdzielnej, niewielkim miasteczku w obwodzie odeskim, przy redakcji tygodnika "Naprzód", powstała grupa wspierająca ofiary wojny. Dziennikarka, Natalia Bukowska, przygotowuje dokumentacje z pogrzebów poległych żołnierzy, pomaga w odnajdywaniu śladów zaginionych. W swojej redakcji zbiera rodziny tych, którzy z wojny nie wrócili. W Łucku na Wołyniu od 2014 roku działa ruch społeczny "Mecenasi dla żołnierzy", opiekujący się dziećmi, których ojcowie zginęli w obronie ojczyzny. Na wsparcie mogą też liczyć wdowy po żołnierzach. , ale także ci, którzy poszukują swoich zaginionych bliskich. Po pomoc przyjeżdżają tu kobiety z całej Ukrainy. Organizowane są dla nich spotkania z psychologami, a dla dzieci obozy terapeutyczne. Inicjator tego projektu, Rusłan Telipski, współpracuje również z polskimi stowarzyszeniami i organizacjami, które pomagają finansować te działania. Pod opiekę tej organizacji znajduje się ponad 1000 sierot. Są też dzieci żołnierzy uznanych za zaginionych. Każdego dnia przybywają nowi. Z projektu korzysta dwa i pół tysiąca osób.
Opis (streszczenie): Program realizowany w Ukrainie, w katolickich parafiach, położonych w Odesko - Symferopolskiej Diecezji. Wiele z nich na początku wojny znalazło się obok linii frontu. Są takie, które do dzisiaj istnieją na terenach okupowanych. Niektóre świątynie mocno ucierpiały od rosyjskich pocisków. Zniszczona została kaplica w Basztance w obwodzie chersońskim, doszczętnie zburzono zabytkowy kościół w Kisielówce koło Mikołajowa. Większość księży pozostała ze swymi wiernymi i mimo zagrożeń, trwają tam bez przerwy. Wspierają tych których dotknęła wojna, organizują pomoc, w odbudowie zrujnowanych świątyń, ale przede wszystkim materialnie pomagają ludziom, którzy bardzo często zostali bez dachu nad głową. Działania księdza Aleksandra Repina proboszcza parafii w Mikołajowie i Kisielówce, spowodowały, że niemal kompletnie zniszczona wieś zaczęła się odbudowywać. Proboszcz zorganizował brygadę budowlaną, zdobył pieniądze na materiały. Ludzie powrócili do swoich domów. Na placu rujnowanego kościoła urządzono tymczasową kaplicę. Prawdziwym misjonarzem jest ksiądz Kazimierz Wójciak, posługujący od szesnastu lat w Oczakowie na wybrzeżu Morza Czarnego. Pochodzi z Krakowa. Nie wystraszyła go wojna, choć rakiety spadają tutaj codziennie. Położony cztery kilometry od Oczakowa, półwysep, zwany Kinburnską Kosą, do dzisiaj jest okupowany przez Rosjan. Stamtąd regularnie ostrzeliwują miasto, w którym pozostało już niewielu mieszkańców. Ksiądz Kazimierz postanowił zostać, ponieważ grupka jego parafian nie opuściła zagrożonego miejsca. Wspiera ich, chociaż wielokrotnie jego życie było w niebezpieczeństwie. Kanclerz kurii Diecezji Odesko - Symferopolskiej ks. Krzysztof Witwicki, podkreśla, że połowa księży pracujących na tym terenie, pochodzi z Polski. Obecność ich, wśród wystraszonych wojną ludzi, jest bardzo ważna.
Opis (streszczenie): Program realizowany w Odessie, która powstała pod koniec XVIII stulecia nad Morzem Czarnym i od początku była miastem gościnnym dla naszych rodaków. Tutaj swoje rezydencje mieli przedstawiciele słynnych polskich rodów: Potockich, Sobańskich, Rzewuskich, tutaj osiedlali się wybitni architekci, pozostawiając po sobie niezwykłe pamiątki sztuki budowlanej. W XIX wieku powstała ulica Polska i Polski Zjazd, gdzie znajdowały się domy i magazyny zbożowe właścicieli ziemskich, zajmujących się spławianiem ziarna z Podola do Europy. Tam gdzie żyli Polacy budowano świątynie. Wzniesiona w 1853 roku słynna katedra pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, była największym ośrodkiem katolicyzmu w całym regionie. W latach trzydziestych ubiegłego stulecia Sowieci zlikwidowali odeskie parafie, zniszczyli sakralne budowle. Katedrę zamieniono na halę sportową. Przez lata komunizmu przetrwał tylko jeden kościół pw. św. Piotra Apostoła, w którym od 1958 roku posługiwał legendarny ksiądz Tadeusz Hoppe. To dzięki niemu przetrwała w tym mieście wiara i polskość.. Dzisiaj w trudnym czasie dla Ukrainy, nasi rodacy z Odessy gromadzą się wokół odrodzonych katolickich parafii, zwłaszcza teraz, kiedy szczególnie południowa część kraju, narażona jest na ataki agresora. Szukają wsparcia w polskich organizacjach, otaczających opieką, ludzi którzy zdecydowali się żyć w dotkniętym wojną mieście. Takie oparcie znaleźli w stowarzyszeniu "Polska Nuta" Są tam zjednoczeni, jak nigdy dotąd. Pomagają sobie nawzajem, a przede wszystkim potrafią dostrzec wokół siebie wszystkich potrzebujących. Nie zamykają się w czterech ścianach, w obawie przed kolejnymi nalotami. Twierdzą, że wojnę przeżyć można tylko razem, kiedy w największym nieszczęściu są obok przyjacielscy ludzie.
Opis (streszczenie): Program realizowany w Karagandzie, gdzie mieszka wielu potomków naszych rodaków, zesłanych do Kazachstanu w 1936 roku z Ukrainy. Pierwotnie ich przodkowie mieli zagospodarować bezludne stepy w pobliżu granicy z Syberią, w północnej części kraju.. Ale już po paru latach, niektórzy z nich zostali przesiedleni na tereny Karagandyjskiego Zagłębia Węglowego, gdzie brakowało rąk do pracy. Bardziej przedsiębiorczy z własnej inicjatywy, przyjeżdżali tam w poszukiwaniu lepszego życia, ratując swoje rodziny przed głodem i niedostatkiem. Osiedlali się w peryferyjnej części miasta zwanej Fedorówką szczególnie w dzielnicy Michajłówka, nazywanej "Warszawą". Tutaj do dzisiaj istnieje jedno z największych skupisk Polaków w Kazachstanie. W 1954 roku z sowieckich łagrów do Karagandy przybył charyzmatyczny ksiądz Władysław Bukowiński, który stał się prawdziwym opiekunem zesłańców. Dzięki niemu, wielu naszych rodaków zachowało wiarę swoich ojców i marzenia o powrocie do utraconej ojczyzny. Tutaj pracował 20 lat, a kiedy była możliwość wyjazdu do Polski, postanowił zostać w Kazachstanie, aby służyć ludziom. Wiedział, że od dawna nie posługiwał tu żaden ksiądz, a wszyscy zesłańcy byli wyznania rzymsko - katolickiego. Ocalił w nich polskość. Strażnikiem jego grobu w katedrze w Karagandzie jest biskup Eugeniusz Zinkowski, wnuk Polaka spod Kamieńca Podolskiego. Na obrzeżach Karagandy, żyją jeszcze osoby, które pamiętają księdza Władysława Bukowińskiego. Wspominają go ze wzruszeniem. W dzielnicy Michajłówka w latach dziewięćdziesiątych powstał kościół. Gromadzą się wokół niego Polacy. Wielu już wyjechało do ojczyzny przodków. Są tacy, którzy od dawna czekają na możliwość wyjazdu, ale również tacy, którzy pokochali tę kazachską ziemię i czują się tutaj jak u siebie. Historia polskich zesłańców jest słabo znana w naszym społeczeństwie. Warto ją przybliżać.
Wschód można obejrzeć w programie stacji:
Emisje miały lub będą miały miejsce w: TVP3 Szczecin, TVP3 Wrocław, TVP Polonia